Dostałem paczkę z magiczna zawartością…
Jakiś czas temu, z racji prowadzonego przeze mnie testu tarcz do cięcia, dostałem e-mail od przedstawiciela firmy 3M. Wprowadzają na rynek nowy, rewolucyjny materiał ścierny i chcieliby zasięgnąć również mojej opinii. W dodatku znika marka „Unifam, sygnowane 3M” na rzecz „3M”. Ślij Pan sample, zobaczymy – odpisałem. Jakiś tydzień później w paczce znalazłem stos tarcz do cięcia 3M zwykłe, 3m Inox oraz tajemnicze tarcze premuim, zbudowane z nowego materiału ściernego.
Wielką zmianą miało się okazać nowe ziarno ścierne Cubitron II i sposób produkcji tarcz. Ziarna przypominają trójkątne, dwustronne płytki tokarskie, w dodatku spajane są nową żywicą i elektromagnetycznie ustawiane podczas jej zastygania. Ziarna podobno samoostrzące. Do próby dostałem tarcze 125×1.6mm do cięcia i 125×6 do szlifowania. Szkoda, że nie 125×1, bo grubsze nie pozwalają na sprawdzenie giętkości podczas pracy. Ale nic to, zapnijmy pacjenta do aparatury i zbadajmy.
Zabawy
Na pierwszy ogień poszła tarcza zwykła 125x1mm do stali „czarnej”. Procedura testowa standardowa, suwmiarka rozciągnięta na 110mm, rura półcalowa w imadle i do dzieła. Niestety już po 15 plastrach osiągnęła testowy wymiar. Powtórzyłem test na drugiej tarczy i wyszło to samo. Stary, zastąpiony przez nią produkt Unifamu osiągał 18.
Następny na męki poszedł krążek 3M Inox 125×1. 43 plastry, czyli nieco lepiej niż poprzednik Unifam (38 kawałków rury).
W końcu zapiąłem Cubitrona. Chciałem kontrolować średnicę co 5, potem co 10 plastrów, przy 60 zacząłem po prostu ciąć, ciąć, ciąć.. Koło setnego zrezygnowałem. Ubytek średnicy – niecały milimetr! Czyli gdybym miał kilka metrów rury na zmarnowanie i kilka godzin, chcąc dokończyć test do 110mm średnicy, musiałbym odciąć jakieś półtora tysiąca (!) plastrów.
Jeszcze mu mało?
Po standardowym teście zacząłem tarczę męczyć na wszelkie możliwe sposoby. „Co cię nie zabije, to cię zużyje” – ale gdzie tam. Akurat miałem na warsztacie grubszą robotę, więc było co ciąć. Kilka odcinków grubego ceownika, kilka rur, a nawet metrowe ciecie w blasze aluminiowej 6mm. W końcu zacząłem tarczą szlifować, pociąłem trochę złomu do wywiezienia. Wynik – ubytek 4mm!
Potem zapiąłem na szlifierkę tarcze do szlifowania – zwykłą, potem nową 3M, potem Cubitrona. każdą obrałem z rdzy po 2 identyczne sztaby, Cubitronem siedem – trochę się zakurzył… Potem było trochę zaokrąglania i wyrównywania – trochę zwykła, resztę wziął na siebie bohater testu. Ostatnia praca, z którą zwykłe tarcze raczej sobie nie radzą, to było oszlifowanie serca wyciętego z aluminiowej blachy, do okrągłych kształtów. Trochę go zatkało, ale to wszystko.
Fot.1 Tarcze Cubitron nowe i po opisanych wyżej mękach. Po prawej to, co zostałoby z klasycznych tarcz po podobnej robocie (bez alu)
Obawy
Pierwsze, co przyszło mi do głowy – dostałeś jakieś tarcze „tester edition”. W sieci znalazłem opis testu cięcia sztab, w którym Cubitron okazał się zaledwie 4x wydajniejszy od zwykłej – czyli albo typowy user Ziutek, albo moja obawa się potwierdza. Konsultacja z kilkoma osobami, które miały do czynienia z Cubitronem wskazuje jednak na to, że można wyprodukować tarczę bijącą inne na głowę dziesiatki razy.
Coż – pozostaje poczekać na wersję rynkową i powtorzyć test. Jeśli dorówna samplom – mamy lidera.
Druga obawa dotyczy wersji rynkowej. Praktyka wykazuje, że każdy produkt – herbata, konserwy, frezy, klocki hamulcowe – po jakimś czasie się „psuje” i w takim samym pudełku parę miesięcy później kupimy coś, co już nie smakuje tak dobrze, szybciej się zużywa itd. Jeśli pierwsza partia rynkowych okaże się równie dobra, jak testowe – nabywam od razu setkę tarcz do cięcia i do szlifowania, naruszając mój „fundusz rezerwowy na fajne narzędzie”. Potem będę już tylko co jakiś czas monitorować jakość Cubitronów, ale mając zapas tych pierwszych. Test pozostałych raczej zawieszam.
Nie ma róży bez kolców
Tarcze do cięcia są agresywne, ale wraz z rosnacą temperaturą tempo pracy spada. Przeciętny user pewnie zacznie dociskać narzędzie mocniej, ale poza zużyciem łożysk maszyny niczego nie zmieni.
Tarcze do szlifowania Cubitron II pozostawiają głębokie, wielkie wżery w materiale, przypominające sfrezowany asfalt. Chcąc uzyskac gładszą powierzchnię, trzeba zostawić pewien naddatek i potraktować materiał tarczą lamelkową lub chociaż zwykłą do szlifowania.
Jeśli już dojdzie się do połowy średnicy tarczy, to trzeba będzie tym obrzynem pracować dłuuuugo… Ja zawsze mam na stanie szlifierkę z zapiętą tarczą do cięcia, zużytą tarczą do cięcia, lamelką, i szczotką lub tarczą do szlifowania – 4 maszyny pracuja inaczej niż jedna – zużyte tarcze też mają zalety.
Ostatnia sprawa, czyli czynnik ludzki. Ten komentarz wpadł mi do głowy wczoraj, kiedy pracownik magazynu ucinał mi na zamówienie rury. Jego typowy dla „pana Zdzisia” sposób pracy przecinarką przypomniał mi, abym koniecznie napisał: „To nie są tarcze dla każdego”. Jeśli zatrudniasz robotników a nie pracowników, możesz się przejechać i na tym narzędziu. Tarcza za 20 złotych pęknie tak, jak zwykła za 2 złote, jeśli jakiś baran będzie spuszczał szlifierkę za kabel na balkon niżej, żeby ją podać koledze. Jeśli Twoi chłopcy nie potrafią używać kątówki nie opierając się całą swą masą o materiał, Cubitronem do szlifowania napsują materiału, że hej. To bardzo agresywne tarcze do szlifowania i materiał znika pod nimi w oczach.
Jako zabawkę dla gości, którzy nie gardzą uważną pracą i dobrym narzędziem, albo do użytku osobistego – prawdopodobnie będę mógł polecić. Kilkanaście złotych za tę tarczę to i tak wielokrotnie taniej niż kilka za zwykłą.
Testy wersji rynkowej – luty/marzec 2014
W końcu, po udostępnieniu produktu wszystkim maniakom, musiała się ukazać i wersja dla ludu pracującego miast i wsi. Trzy sztuki natychmiast trafiły na warsztat. Nie różnią się w użytkowaniu od testowych. Pozostaje nakupić większą ilość póki księgowy producenta nie zadecyduje, że „produkt jest za dobry i coś z tym należy uczynić”, jak to ostatnio mają w zwyczaju we wszystkich branżach.
Nabyłem cały słupek, ale co jakiś czas będę nabywał jedną-dwie sztuki „aktualne” i sprawdzał, czy produkt się nie popsuł z czasem.
Mogę serdecznie polecić. Naście złotych za sztukę to dużo, ale absolutnie nie drogo. To dużo taniej niż kilka złotych za przeciętną tarczę – tyle roboty, co jednym Cubitronem, można wykonać garścią pozornie tańszych, co w sumie wyjdzie drożej, o zapachach i innych efektach ubocznych nie mówiąc.
Tak to już jest, że jak coś nowego wchodzi to jest wyśrubowana jakość, a z czasem się psuje. Ale i tak chyba warto kupić tą tarczę jak widać deklasuje pozostałe.
no ciekawa opcja, w takich samych warunkach testu taka różnica, no rozumiem jakby ktoś inny zrobił tetst ale tak to robi wrażenie. Pokaż jeszcze wyniki tej wersji sklepowej.
zazwyczaj sample są lepszej jakości od masówki. tym bardziej, że producent wysłał ci je osobiście i wiedział, że będziesz je testował a wyniki swojej pracy zamieścisz publicznie na swojej stronie 🙂
można już taką tarczę dostać w normalnym sklepie? jak ona wypada z samplami?
Niestety na wersję rynkową czekam, co zaznaczyłem w tekście. Spodziewam się spadku wyników, a jeszcze większego po np. roku. Ale nawet 10-12 razy lepsza zamiast 20x lepszej, taka ściernica będzie warta wydania na nią zaledwie 5x więcej niż na inną.
Dostałem też sample pasów bezkońcowych. Już widze ich pewne wady jak i zalety, ale test dopiero, jak zrobię szlifierkę „do porządku”.
Tarcze sklepowe będą podobnej jakości jak te testowe, czyli bezkonkurencyjne. Jest jedno ale.. cena 125×1,0 to ponad 10 złotych. Ja mieszkam w Holandii i tutaj to także hit, cene ok. 3 euro.
We wtorek zrobiłem pierwsze testy edycji „rynkowej”. Baaardzo dobre, porównywalne (jesli nie identyczne) z samplami. Także – kupować zapasy, póki 3M nie dojdzie do wniosku, że robi za dobry produkt. Bo Cubitron II to Merol W124 wśród produktów ściernych 🙂 A to może oznaczać, że niedługo przestaną je robić, a przynajmniej już nie tak dobre. Nabyłem różną drogą setkę ich i nie żałuję, będzie na długie lata.
Chodza sluchy ze 3M szuka nowej lokalizacji fabryki, prawdopodobnie w Ameryce srodkowej , pradowpodobnie za kilka lat przeniosa produkcje z Polski.
Cos tutaj jest pomieszane na temat ziarna;”Ziarna przypominają trójkątne, dwustronne płytki tokarskie” – czy to nie trajzak? on ma ksztal piramidek, cubitron to brylka z wieloma ostrymi krawedziami, elektrokorund poddany dodatkowej obrobce termiczne, bardziej twardy i kruchy tak jak weglik krzemu.
Te, które miałem w ręku, mają ziarna jak opisałem. Przypominają trójkątną płytkę, z każdą krawędzią sfazowaną z obu stron
Zeby nie wiem jakie byly to i tak nie kupie bo to korporacyjne g.!
Używam cubitrona i jest świetny. problem jest z dostępnością. A co do 3M to chyba jedyna firma która ma za cel utrzymać najwyższą jakość czegokolwiek się nie chwyci a są kolosem. Przynajmniej takie są moje obserwacje i doświadczenia.
Dokładnie dostępność tego produktu jeszcze rok temu graniczyła z cudem. Obecnie pojawiają się na rynku owe tarcze. 3M rzeczywiście trzyma poziom jakości swoich produktów i oby zachował się on na tym samym poziomie na dłużej.
Dostepnosc jest slaba i bedzie jeszcze slabsza poniewaz wiekszosc dystrybutorow UNIFAM/3M wycofala sie z dystrybucji tych produktow ze wzgledu na 30% podwyzke cen z poczatkiem 2015 roku !
Powiem tyle, mam listki niemieckiej firmy vsm ceramiczne gradacja 100 i są idętyczne co cubitron 2. Tylko tańsze, a że używałem ich wcześniej to cubitronem się nie zachwycam. Pracuje od 5 lat przy polerce i satynie nierdzewki 🙂
Czytam komentarze i nie dowierzam .Ludzie wszystkie tarcze mają datę ważności 2 lata a po tym czasie tracą swoje właściwości .Jeśli ktoś pisze ze zrobił sobie zapas na długie lata to życzę powodzenia.
Producent mówi „dwa lata”. Praktyka wykazuje, że kilka lat. Tyle, że po dwóch latach nie możesz już mieć pretensji do producenta. Tyle